Ponownie chętnie i z pokładami dużej energii, razem z naszymi podopiecznymi, byliśmy w Schronisku dla Zwierząt w Tomarynach. Oczekiwana wizyta, zarówno przez nas, jak i pieski, przerodział się w długi spacer- połączony ze zwiedzaniem najbliższej schronisku okolicy, zabawy, biegi ze zwierzętami. Potem powrót i chyba najsmutniejsza chwila pożegnanie. Ale nie ma co się smucić, za chwilę wrócimy ponownie.
Autor: Dariusz Baranowski